2013 – SOPITAS (STEFAN OLSDAL)

O wcześniejszych wizytach w Meksyku: 'Zawsze uwielbiałem ciepłe powitania od meksykańskiej publiki. Zespół ma świetną relację z ludźmi, pełną pasji. Pamiętam, że kiedyś mieliśmy problemy techniczne na scenie ale publiczność była bardzo cierpliwa, kiedy naprawialiśmy usterki. Wszytko nam wybaczyli.’

O planach powrotu do Meksyku:
’To pewne, że wrócimy do Meksyku. Za każdym razem, gdy wydajemy nową płyte, przez mniej więcej dwa lata jeździmy z trasą po śwecie. Nowa trasa zaczyna się w listopadzie i do końca roku jeździmy po Europie.’

O byciu w Placebo przez prawie 20 lat:
'Jestem ogromnie wdzięczny. Mogę powiedzieć, że nadal czerpię z tego przyjemność i mam dobre relacje z resztą. Nadal czuję impuls, żeby to robić. Poza tym, zawsze jest nowe wyzwanie, żeby pisać rzeczy, które czujesz, że są prawdziwe.’

O problemach przy nagrywaniu „Loud Like Love”: 'Oczywiste, że z czasem ten proces jest coraz trudniejszy, szczególnie zabranie się za to. W tym wypadku zaczęliśmy trochę przypadkiem. Pisaliśmy z różnych powodów i przez to, skończyliśmy nagrywając coś, co stało się naszym nowym materiałem. Płyta została nagrana i zmiksowana w zeszłym roku.’

O czasie pozostającym do premiery
: 'To dziwna podróż. Nie mogę powiedzieć, że coś się plepszyło przez ten rok, który mieliśmy na przetrawienie tego, ale jesteśmy usatysfakcjonowani produktem końcowym.’

O tematach pojawiających się na nowym albumie: 'To tematy, które znajduja odbicie w obecnym społeczeństwie i dotyczą ludzi, którzy nas otaczają. Na przykład „Too Many Friends” stawia pytania o relacje, które prowadzimy w wirtualnym świecie. Czy to zdrowe? Jacy są nasi przyjaciele? Piosenka mówi o tym, że musimy sobie radzić z samotnością, mimo, że mamy tylu przyjaciół w serwisach społecznościowych.’

O znaczeniu kolejności piosenek na płycie:
’Kolejność jest BARDZO ważna. Pierwsza piosenka na płycie „Loud Like Love” jest bardzo motywująca, ale czym dalej, tym piosenki stają się coraz bardziej mroczne.’

O tym, jak aktualny jest ich stary materiał:
’Jak piosenki są juz nagrane, zyskują własne życie. Widać to w reakcjach ludzi, kiedy grasz ich ulubione utwory. Są takie, które przetrwały w ten sposób (na przykład te, które zawsze gramy) a są takie, które nie przetwały. Chcemy grać jak najwięcej nowego materiału, jak to możliwe, ale musi byc też miejsce dla starego, żeby mógł zyskać nowe życie.’

O piosenkach, których mają dość grać: 'Ciiii… „Pure Morning” na przykład. nie to, że ich nie znoszę, raczej za nimi nie tęsknię.. Kiedy je gramy na żywo, robimy tak, żeby sie wpasowały w kontekst setlisty.’

O tym, czego obecnie słucha:
'Bardzo mi się podoba nowy album James’a Blake’a [„Overgrown”]. To mocno eklektyczna płyta, bardzo mi sie podoba, co zrobił z aranżacjami i instrumentarium.’

tłumaczenie: elle
źródło


Dodaj komentarz