Melody Maker
Ready, Steady, Spook
PAŹDZIERNIK 1998
Gina Morris
Cóż, musieliśmy zaprościć Placebo na halloweenową imprezę w the Maker, nieprawdaż? Szczególnie w sytuacji gdy mieli do opowiedzenia historie o groźbach śmierci i nocach spędzonych z upiornym Marilyn Mansonem.
Na końcu nowego spokojnego melancholijnego albumu Placebo ?Without You I?m nothing? po 9 minutach ciszy odkryjecie głęboko niepokojący ukryty numer. Do tego momentu na albumie pojawiają się jedynie śladowe elementy niechlujności i deprawacji pełnej pożądania znane z ich dobrze ugruntowanego debiutu. Wraz z zanikiem dźwięków piosenki słyszymy chaotyczny głos kobiecy wymawiający słowa które są straszne i chore, nawet jak na pokręconego ambiseksualnego dewianta jakim jest Brian Molko.
?Ja tego nie napisałem? oświadcza Brian swoim nosowym głosem euro-jankesa podczas gdy jego gadatliwy makijażysta transformuje go w przesłodzonego demona o wiśniowych ustach. ?To są prawdziwe groźby śmierci nagrane na moją sekretarkę. Dokładne słowa brzmiały ?zerżnę cię w dupę, wemknę się do twojego domu i obetnę ci fiuta i wsadzę go sobie w usta i pogryzę moimi małymi ząbkami? uśmiecha się dziwnie.
I była jeszcze jedna wiadomość od gościa ?Dopadnę Cię skurwysynu? zadzwonił ponownie i powiedział ?wiem gdzie mieszkasz?. Zadzwoniłeś na policję? ?Nie, telefony ustały a ja i tak się przeprowadziłem. To się działo w dość strasznym czasie, zdenerwowało nas na tyle że postanowiliśmy umieścić te słowa w piosence.?
I tak to jest są ludzie którzy nie lubią Briana Molko i tacy którzy z przyjemnością poddaliby go śmiertelnym torturom. Wesołego Halloween!
Choć wielu niechętnie to przyzna, Placebo a w szczególności frontman Brian Molko jest swego rodzaju darem. W czasach gdy brytyjska kultura muzyczna wymaga o wiele więcej niż zwyklej muzykalności (oczywiście niektórym udaje się przemknąć przez testy osobowości i sprzedać miliony płyt) dzisiejsze gwiazdy pop muszą być wszechstronnymi dostawcami rozrywki. Nie tylko mają być sexy, utalentowani i mądrzy ale także muszą być znakomitymi wykonawcami, komikami, aktorami, politykami, popierdoleńcami, idolami, narkomanami, pijakami oraz uczciwymi, przyzwoitymi wrażliwymi duszami. Muszą chodzić na randki z celebrytami i przyjaźnić się z gwiazdami Hollywood. Czas na odwyku i wykroczenia zakończone aresztowaniem są oczywiście bonusem.
Brian Molko jest więc rzeczywiście darem. Hedonistyczny, dowcipny rock?n?rollowy lady boy o niewyparzonym języku, który zakosztował już wszystkiego to ten styl życia ma do zaoferowania a do tego jest szczery do bólu i do wszystkiego się przyznaje.
Nawet jeśli uważacie go za głupiego, denerwującego osobnika z charakterem primadonny musicie się zgodzić, że nawet jako przedmiot kpin jest źródłem dobrej zabawy wokół.
Więc jesteśmy za kulisami show ?Jo Whiley? na pierwszym z dwóch zaproponowanych nam spotkań z seksualnie i geograficznie kosmopolitycznym trio, które właśnie przygotowuje się do nagrania piosenki dla telewizji. Brian jest pośrodku sesji nakładania grubej warstwy makeupu, perkusista Steve Hewitt jest spóźniony, basista Stefan Olsdal kręci się w pobliżu a ludzie w słuchawkach wchodzą i wychodzą z pokoju.
Jakiś czas temu zespół podjął decyzję o przeprowadzaniu wszystkich wywiadów w pełnym składzie, z prostego powodu? Brian ma niewyparzony język, jest za bardzo szczerzy a ludzie za dużo z niego wyciągali jednocześnie właściwie ignorując Stefa i Steva. ?Może trudno w to uwierzyć? mówi Brian podczas gdy gruba warstwa mascary ląduje na jego długich rzęsach, ?ale zaczął mnie frustrować fakt, iż zaczęto postrzegać Steva i Stefa jako zespół w moim tle. Nigdy przenigdy tego nie chciałem?
Niestety jednak mimo, iż czarujący, wygadany Stefan i bezpośredni Steve są charyzmatycznymi, zabawnymi, wyraźnymi i równie ważnymi członkami zespołu, nie można się powstrzymać i nie być zafascynowanym Brianem Molko.
Z jego zabawnym głosem, śmiesznymi włosami, nieziemską seksualnością i ostrym językiem jest sympatycznie niesympatyczny, zabawnie irytujący i agresywnie nieszkodliwy. Do tego dochodzi jego skrzywione poczucie własnej wartości. Brian jako pierwszy przyznaje, że jest primadonną. Stef i Steve są jednak zaraz za nim.
Szwed Stefan i urodzony w Nowym Yorku Brian (Brian urodził się w Belgii. Przyp. Tłumacza ;) ) znają się od lat. Obaj uczyli się w ekskluzywnej prywatnej szkole w Luksemburgu, spotkali się podczas szkolnej produkcji ?The boyfriend? w której Stefan grał na basie a Brian zajmował się światłami. Kilka lat później wpadli na siebie na stacji londyńskiego metra i postanowili założyć zespół. W pewnym sensie.
?Spotykaliśmy się w moim pokoju w Deptford? śmieje się Brian. „Ucząc się głupiutkich coverów Abby na małym keyboardzie. Później zobaczyliśmy zespół Breed, stary zespół Steva, i stwierdziliśmy ?wow, zdobądźmy perkusistę i bądźmy zespołem punkowym. I chcę jego?
Niestety Steve nie był dostępny ale w 1997 wpadł na Briana (który wyglądał na najbardziej nieszczęsnego drania na świecie) na festiwalu Phoenix, powiedział że nie dogaduje się ze swoim zespołem i zdecydował do nich dołączyć ? tym samym udowadniając że może jednak istnieje przeznaczenie. Dziś zwycięskie trio Szweda, Manc (mieszkaniec Manchesteru ) i Jankesa (w kolejności gej, hetero i Bi ) jest szczęśliwsze niż kiedykolwiek. Przez ostatnie 18 miesięcy byli w trasie w USA z Bowiem, wydali kilka przebojowych hitów, wygrali kilka nagród i zagrali glam rockowy zespół w filmie Todda Havnesa ?Velvet Goldmine?, nagrali swój drugi album oraz testowali niebezpieczeństwo nadmiaru rock?n?rolla metodą prób i błędów. Głównie bledów.
Jeszcze nie ochłonęli po ostatniej serii wywiadów, która obsadziła Briana w roli złowieszczego potwora sexu w szale narkotykowym? znajdującego zaspokojenie w heroinie i orgiach?
?Pewne rzeczy które o nas piszą wywołują u mnie obrzydzenie? wyjawia Brian.
?Ile osób potrzeba do orgii? Zresztą czy ktoś stworzył jakieś zasady orgii?? śmieje się i nagle przerywa ?nie mówmy już więcej o orgiach?
Kobieta w słuchawkach na głowie przerywa aby poinformować, iż nadchodzi czas próby. Teraz. ?Ludzie próbują przedstawiać nas w sposób bardzo sensacyjny? mówi Brian, teraz już w pełnym makijażu, nogi skrzyżowane, elegancko pociągając swojego papierosa. ?Zrobiliśmy pewne rzeczy. Mieliśmy taką możliwość i inni też by je zrobili. Problem polega na tym że nie powinniśmy byli o nich mówić kiedy nas pytano. Byliśmy zbyt szczerzy i czasami tego żałuję. Wyobrażasz sobie że istnieje kreskówkowa wersja twojej osoby, która za tobą podąża i z czasem staje się to irytujące?
Kilka dni później, siedzimy wokół stołu wieczorem w dzień powszedni, atmosfera jest o wiele spokojniejsza. Poprzednia część wywiadu skończyła się dość niecnie, nawet nie mogliśmy się pożegnać. ?Hey? mówi Steve trącając mnie łokciem ?Przyjaciele??
Jeżeli spotkasz Placebo w zły dzień możesz uznać ich za niegrzecznych i rozpuszczonych. W dobry dzień są najlepszymi kumplami na świecie. Prawda leży gdzieś pomiędzy. Dziś są jednak kumplami w dobrej formie.
?Nasza załoga obecnie to największy brick-shit-house? mówi Brian odwołując się do ich trasy koncertowej bez przerw na odpoczynek aż do roku millenium. „Wszyscy są solidni.? Opiekują się wami? ?Tak? Steve kiwa głową ?będziemy tego potrzebować?
?prawda? dodaje Brian. ?Aby utrzymać szaleństwo w ryzach?
A Placebo przyciąga szaleńców wszędzie i będzie jeszcze gorzej w Stanach, gdzie zespół właśnie zaczyna odnosić sukcesy. ?Tak wszystko dopiero zaczyna się właśnie w Stanach? potwierdza Brian. „Pure Morning odniosło znaczy sukces w komercyjnych radiostacjach w USA. Myślę że mamy Radiohead w garści? Zaczyna brzmieć jak spec od marketingu, niech lepiej przestanie.
?Myślę że ma amerykańskie akcenty ale nie brzmi jak żadnen amerykański zespół. To rock ale inny niż ten do którego są przyzwyczajeni. Może to perkusja w stylu Bonham. W Stanach potrzebujesz tylko jednego hitu żeby sprzedać masę albumów?
W jaki sposób zdołałeś zachować swój amerykański akcent mieszkając tyle lat w Europie, Brian?
Oh, kiedyś było o wiele gorzej, bardziej nosowo, bardzo intensywnie. Świadomie starałem się go złagodzić. Kiedyś był bardzo irytujący.
Pomimo, że bez wątpienia Brian poradziłby sobie z najbardziej zażartą batalią słowną, gdy siedzi obok ciebie mały, wątły i kobiecy, okrutnym by było go zaczepiać. Szczególnie, że pewnie i tak by wygrał.
Czy naprawdę jesteś tak straszliwą primadonną?
Już nie taką jak kiedyś. Wzrusza ramionami. ?wszyscy czasami tracimy cierpliwość. Zasadniczo czasami jest za dużo do zrobienia i to zostaje źle zinterpretowane?
Jesteś czasami nieznośny?
Nie bardzo, raczej za bardzo wyszczekany. Zasadniczo (mówi zasadniczo baaardzo często ) jest zbyt wiele emocjonalnych skrajności, schodząc ze sceny musisz stać się zwyczajnym człowiekiem, poradzenie sobie z tą zmianą jest bardzo trudne. Jest wiele rzeczy które ciągle ingerują w esencję bycia muzykiem i to bardzo cię nakręca
Zmieniliście bardzo w ciągu ostatniego roku?
Stajemy się bardziej wyrafinowani. mówi Brian. ?Głowie w sposobie w jakim siebie prezentujemy ale w sumie jesteśmy tacy sami jak rok temu. Tylko teraz stać nas na lepszy make up.?
Brian Molko miał w życiu tylko jedną prawdziwą pracę w zakładzie pracując na niszczarce papieru.
Jego perspektywy zawodowe zostały ukrócone gdy zepsuł maszynę próbując pociąć dla rozrywki kawałek plastiku. Wyglądałby o wiele głupiej gdyby już wtedy nosił eye-liner.
?W rock?n?rollu jest wolność której nie znajdziesz w żadnym innym zawodzie. Oczywiście to jest cyrk w którym lądują świry, pozwala ci odkrywać te aspekty twojej osoby na które zwykłe świeckie życie ci nie pozwala. To świat fantazji.?
Doświadczyłeś dużo prawdziwego życia?
Mnóstwo. Myślę, że wyprodukowaliśmy album głęboki pod względem emocjonalnym. Nie dałoby się poczuć tych rzeczy gdybyśmy ich nie przeżyli i nie doszli do pewnego poziomu zrozumienia naszego życia. W każdym razie nie można być bardziej sprowadzonym na ziemie niż dwa i pół roku życia z zasiłku i opłacania mieszkania w Deptford z dodatków mieszkaniowych. To dla mnie całkiem prawdziwe życie.
?Pamiętam czasy? mówi Steve z nieumyślnym północnym akcentem ?gdy w baku była benzyna za jednego funta a drugi funt był w kieszeni. Próbując znaleźć sposób jak wsadzić perkusję na rower. Brian i ja nawet kiedyś przewieźliśmy perkusję i wzmacniacz Londyńskim autobusem, całą drogę z Camberwell do Deptford?
A my tak bardzo chcieliśmy wierzyć, że byli rozpieszczonymi bogatymi dzieciakami którym wszystko przyszło łatwo. Tylko Stef w takim razie.
?Czasami chodziłem popływać w Tamizie? wspomina Brian chyba próbując udowodnić że nie bywał szykowny. ?Gdy byłem bardzo bardzo nawalony, co było bardzo głupim zachowaniem. Raz nawet połknąłem wodę z rzeki, mam szczęście że od tego nie umarłem?
?Ja raz poszedłem popływać w kanale dla statków w Menchesterze? mówi Steve, nie chcąc się licytować ?gdy wróciliśmy z przyjaciółmi do domu nasze włosy były całe poplątane i wypalone na końcówkach?
Brian: Jezu, wypaliło wam też włosy łonowe?
Steve: nie miałem ich jeszcze
Czy wstydzicie się czegoś z przeszłości?
Tak nasz pierwszy singiel Bruise Pristine i on jeszcze wyjdzie na kompilacji Fierce Panda wyjawia Brian bez wahania
Bardzo nie lubimy tej wersji, jest za szybka i szczerze to brzmię na niej jak Myszka Mickey. Chcieliśmy powiedzieć nie ale ta wersja jest tak absurdalna, że musi zostać gdzieś udokumentowana. Nie rozumiem skąd wzięło się to brzmienie jak po helu. Moje jaja opadły od tamtego czasu.
Brian dostaje groźby śmierci a jakie telefony ty dostajesz Stef?
Do mnie dzwonią małe dzieci z Niemiec i mówią ?mój tatuś nie wie, że dzwonię do ciebie ale kiedy przyjedziecie u nas zagrać??
?ty jesteś tym uprzejmym? podsumowuje Brian ?ty dostajesz miłe telefony?
Steve?
?cóż siedziałem w domu dwa dni i nikt do mnie nie zadzwonił?
I tutaj rozpoczyna się długie narzekanie na utratę kontaktu ze znajomymi, o tym jak ludzie myślą że się zmieniłeś i nagle każdy ma opinię na twój temat.
?Jeśli wchodzimy razem do baru? mówi Steve ?możesz odczuć, że ludzie od razu wyrabiają sobie opinię na twój temat. To bardzo dziwne?
?To się głownie dzieje w tym kraju? zauważa Brian ?właśnie wróciliśmy z Hiszpani i wcale tam tak nie było. Mentalność jest całkiem odwrotna w stosunku do brytyjskiej. Czuliśmy się komfortowo bo ludzie akceptują cię i lubią cię za to, ponieważ jesteś do nich podobny.?
?tutaj? mówi Steve ?jesteśmy sobą i wszyscy uważają nas za cioty?
Więc co robicie?
„Jeśli ktoś się rażąco narzuca i chcą abym był ciotą, z łatwością mogę stać się największą ciotą jaką w życiu spotkali. To wcale nie takie trudne? śmiech Briana. ?łatwo jest zamienić się w kogoś takiego. Anglicy czerpią przyjemność z wkurzania osób które coś robią. Byłoby miło nie musieć używać swojej mentalnej energii.”
Przeprowadzilibyście się kiedyś za granicę? Np. do Stanów?
Brian:Gdybym mógł to tak, zdecydowanie.
Stef: ja do Hiszpanii, kocham to miejsce. Mój chłopak jest Hiszpanem.
Jeśli tak myślicie o Anglikach musicie też wiedzieć że szukacie kłopotów wyglądając tak jak wyglądacie.
?wiem o co ci chodzi? Steve przytakuje. ?ale nie możemy się też powstrzymać?
Brian: ?powinieneś być tym kim jesteś. Dlaczego masz się zmieniać? Spędzasz lata próbując odnaleźć kim naprawdę jesteś więc dlaczego masz się zmieniać dla innych? To jak samo jak z byciem homo, jesteś tym kim jesteś.? ?Nawet w mikrokosmosie naszej trójki? kontynuuje Stef ?mamy różne orientacje ale wciąż się kochamy nawzajem, szanujemy się nawzajem i tego później oczekujemy też od innych?
?jesteśmy zespołem bardzo otwartym? podkreśla Steve ?ani seksistowskim ani rasistowskim, nic z tych rzeczy?
?Yeah? szczerzy się Brian ?ty miałeś być czarny nieprawdaż? A ja jestem dziewczynką?
Dziś wieczorem Brian uderza na miasto ze swoim wychudzonym amerykańskim rockowym kolegą Marilyn Mansonem. Może pójdą trick or treating (?cukierek albo psikus? tradycja Halloween )
„W zasadzie to on znacznie oczyścił swoje show.” Zapewnia Steve. Teraz jest w stylu glam. Nie lubiłem go gdy był pokryty brudnymi łachmanami, wszystko śmierdziało.
?On jest zabawowy? zapewnia Brian. Zdecydowanie wywołujesz poruszenie gdy z nim wychodzisz ale on nie jest tak złowrogi jak myślisz. On też jest kociakiem.
GRZECZNY, NIEGRZECZNY I PRIMA DONNA?
GODNE PODZIWU CECHY?
BRIAN
Stefan: jest zdecydowanie emocjonalnym ogniem zespołu. Ma większą wizję ode mnie na temat tego dokąd zmierzamy. Jest emocjonalny i całkiem wrażliwy.
Steve: Podziwiam go jako artystę, ma talent do forsowania idei. Nie lubi gdy zespół jest manipulowany i trzyma się tego w co wierzy.
STEVE
Brian: Podziwiam jego domatorstwo, jest bardzo czysty. Lubię fakt że ma mniej włosów na twarzy ode mnie, właśnie się uczy jak zapuścić wąsa. Lubię jego postawę omijającą głupie gadanie, jego energię, zapał do doprowadzenia pracy do końca.
Stefan: Podziwiam jego determinację, wie czego chce i jak to zdobyć. Wie co jest ważne, to lubię w nim bardzo
STEFAN
Brian: Podziwiam jego cierpliwość, wszechogarniającą uprzejmość i łagodność.
Steve: Podziwiam jego muzykalność, jest jedną z najlepszych osób z którymi miałam okazję grać.
CECHY NIEGODNE PODZIWU…
BRIAN
Stefan: Czasami gwiazdorzy. Nie jest taki gdy jesteśmy razem, ale jego wizerunek czasami wchodzi mu w drogę i w rzeczywistości jest też jego częścią. Nie można lubić w kimś wszystkiego.
Steve: Hedonizm, naprawdę to wszystko. Czasami trzeba go hamować gdy jego niewyparzony język zaczyna nawijać.
STEVE
Brian: Steve jest prawdziwym samcem. Jest prawdziwym mężczyznom, czasami jest za bardzo macho.
Stefan: Czasami nie słucha więc w sumie widzę dlaczego pakuje się w bijatyki. ?nie ja kurwa mam rację, to ty kurwa masz problem koleś?. Zawsze tak robi
STEFAN
Brian: Stef to roztrząsacz, potrafi wszystko za bardzo roztrząsać przez co czasami tracę cierpliwość.
Steve: Jedyny problem ze Stefem to fakt, że jest czasami za bardzo cierpliwy i za cichy co mnie frustruje. Chcę mu skopać tyłek ? powiedz co myślisz, po prostu kurwa to powiedz?.
tłumaczenie: marii
http://placeboworld.pl
-
NASZE STRONY
TAGI
#40lsdal #Placebo8 allout Angela Chan APFUTD APlaceForUsToDream B3EP backstage BFTS Bill Lloyd bootleg Brian Molko cover czytelnia download dvd EP fani Fiona Brice forum itunes kolaboracje LGBT LLLTV LoudLikeLove merchandise MolkoFourOh Nick Gavrilovic Placebo20 Planes Polska prasa radio record store day setlista singiel Stefan Olsdal Steve Forrest strona trasa twitter unplugged video wywiad zdjęciaCIASTECZKA
WYSZUKAJ
Meta
GALERIA